Zadzwoń do nas
(+48) 696-416-628
Napisz do nas
adwokat@pawelbala.pl
Emerytowany podoficer po 50. roku życia przyznaje w rozmowie z serwisem Prawo.pl, że otrzymał od Wojskowego Centrum Rekrutacyjnego propozycję powrotu do armii. Rozważał, czy mu się opłaca, bo ma wysoką emeryturę wypracowaną podczas misji wojskowej. Poprosił więc o rozwiązanie, które pozwoli mu uniknąć wejścia w drugi próg podatkowy. Zaproponowano mu więc stałą służbę w rezerwie aktywnej. - Dzięki temu mam co miesiąc kilkanaście tysięcy zł i wciąż jestem w pierwszym progu podatkowym – mówi nasz rozmówca. Robi to, co robił, będąc zawodowym żołnierzem.
- Przejście na emeryturę żołnierza zawodowego obciąża Skarb Państwa znacznymi kwotami, nierzadko są to kwoty kilkuset tysięcy złotych. Można postawić pytanie: czy coroczne skokowe zwiększanie dopuszczalnej liczby osób w aktywnej rezerwie nie stwarza mechanizmu motywującego żołnierzy zawodowych z odpowiednią wysługą lat do przejścia na emeryturę, uzyskania hojnych odpraw, by w niedługim czasie powrócić do możliwości zarobkowania w ramach aktywnej rezerwy – mówi nam dr Paweł Bała, adwokat prowadzący własną kancelarię prawną.
Czym jest aktywna rezerwa
Jak tłumaczy dr Bała, ustawa z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny wprowadziła nowe formy służby wojskowej m. in. pełnienie służby w ramach aktywnej rezerwy (AR). Zgodnie z jej art. 131 służba w rezerwie ma na celu zapewnienie uzupełnieniowych potrzeb Sił Zbrojnych i dzieli się na aktywną i pasywną rezerwę. AR tworzą osoby, które zgłosiły chęć pełnienia takiej służby, złożyły przysięgę wojskową i nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej oraz nie ukończyły 60. roku życia, a w przypadku osób posiadających stopień podoficerski lub oficerski - 63 roku życia.
- Aktywna rezerwa jest swego rodzaju odpowiedzią ustawodawcy na stan niepełnego ukompletowania etatów wojskowych, w szczególności oficerskich i podoficerskich, i metodą sięgnięcia w szczególności po emerytowanych wojskowych, którym nie wstrzymuje się wypłaty świadczeń emerytalnych, jeżeli ujęci są w aktywnej rezerwie. Dla nich to opcja istotnego zwiększenia dochodów – mówi dr Paweł Bała. I wskazuje, że pozyskanie tych osób dla potrzeb Sił Zbrojnych jest motywowane głównie kwestiami ekonomicznymi. Żołnierzom odbywającym ćwiczenia wojskowe oraz żołnierzom pełniącym służbę w aktywnej rezerwie przysługuje odpowiednio za każdy dzień trwania tych ćwiczeń albo pełnienia służby uposażenie zasadnicze według stopnia etatowego zajmowanego stanowiska służbowego (art. 479 ust. 1 UoO). Dochody te są zwolnione z PIT (art. 21 ust. 1 pkt. 15 lit a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych). Przewidziane jest ponadto objęcie obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym na zasadach określonych w ustawie z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (art. 324 UoO), a okres pełnienia czynnej służby wojskowej doliczany jest do wysługi emerytalnej (art. 15c ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin).
Rząd, korzystając z uprawnień zawartych w art. 133 ustawy, z roku na rok zwiększa liczbę osób, które mogą zostać powołane do służby w ramach aktywnej rezerwy. Choć początkowo limit wynosił 10 tys. osób (w 2023 r.) to:
-w 2024 r. liczba ta wzrosła do 20 tys.
-w 2025 r. przewidziano możliwość powołania nawet 30 tys. rezerwistów
Dr Paweł Bała podkreśla, że przejście żołnierza zawodowego na emeryturę wiąże się z szeregiem korzyści finansowych.
- Odprawa mieszkaniowa dla żołnierzy zawodowych regulowana jest przez ustawę o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych RP. Przysługuje żołnierzowi zwalnianemu z zawodowej służby wojskowej, który mieszkał w kwaterze i nabył prawo do emerytury wojskowej lub wojskowej renty inwalidzkiej, lub w przypadku braku decyzji o przydziale lokalu mieszkalnego. Wysokość odprawy zależy od wysługi lat, wartości lokalu mieszkalnego i innych czynników – mówi adwokat. Zgodnie z art. 458 ustawy o obronie Ojczyzny, żołnierzowi zwolnionemu z zawodowej służby wojskowej przysługuje odprawa w wysokości:
-po 1 roku służby – 100 proc.,
-po 5 latach służby – 200 proc.,
-po 10 latach służby – 300 proc.
- kwoty uposażenia zasadniczego wraz z dodatkami o charakterze stałym, należnego w ostatnim dniu pełnienia służby.
Dodatkowo, jak zauważa dr Paweł Bała, wiąże się to bardzo często z tzw. odprawą mieszkaniową, czyli świadczeniem socjalnym właściwie nieznanym poza służbami mundurowymi, a wyjątkowo hojną w strukturach Wojska Polskiego. Agencja Mienia Wojskowego wprowadziła nawet algorytm („kalkulator”) pozwalający obliczyć wysokość tego świadczenia.
- Zauważmy też, że żołnierz aktywnej rezerwy, stosownie do brzmienia art. 244 ustawy o obronie Ojczyzny, może być powołany do zawodowej służby wojskowej, jeżeli pełnił czynną służbę wojskową przez okres co najmniej 3 lat i uzyskał pozytywną opinię służbową. Intencja prawodawcy, by aktywizować zawodowo w ramach Sił Zbrojnych emerytowanych żołnierzy była słuszna, ale istnieje obawa, czy użyte środki nie będą przeciwskuteczne i nie stworzą systemu zachęt dla przedwczesnego przechodzenia w stan emerytalny dla ekonomicznych korzyści, tak by po chwili wrócić w struktury Sił Zbrojnych – podkreśla dr Bała.
Dane tajne, ale MON potwierdza wypłaty emerytur razem z uposażeniem
Zapytaliśmy MON, ilu rezerwistów w ramach aktywnej rezerwy służy w wojsku. W odpowiedzi odesłano nas do ww. przepisów i dodano: - Z uwagi na fakt, iż szczegółowe informacje co do konkretnych liczb żołnierzy AR gromadzone są w systemach elektronicznych stanowiących informację niejawną, pozostają objęte klauzulą „ZASTRZEŻONE”. Na ponowną prośbę o podanie chociaż odsetka emerytów wojskowych w gronie rezerwistów w aktywnej rezerwie resort przekazał, że z uwagi na fakt, iż informacje odnośnie żołnierzy AR, gromadzone są w systemach elektronicznych stanowiących informację niejawną. Przetwarzanie danych w systemach o klauzuli tajności uniemożliwia udostępnienie ich do informacji publicznej.
MON pytany o średnie uposażenie przekazał, że np. szeregowy (marynarz) otrzymuje 169 zł/dzień, sierżant (bosman) - 201 zł/dzień, a major (komandor podporucznik) - 251 zł/dzień.
Ministerstwo pytane zaś o to, czy ci rezerwiści mają też wypłacane emerytury wojskowe, podało, że tylko w przypadku nabycia uprawnień emerytalnych. Emerytura może być przeliczona na wniosek żołnierza rezerwy, który pełnił czynną służbę wojskową. Wskazało przy tym na art. 15c ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin, zgodnie z którym dolicza się do wysługi emerytalnej okres pełnienia czynnej służby wojskowej.
Systemowe niedopatrzenie
- Można się zastanawiać, czy praktyka stosowana przez Wojsko Polskie i jego organ emerytalny rzeczywiście nie powinna budzić wątpliwości - mówi nam dr Tomasz Lasocki z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. I przypomina niedawny wyrok Sądu Najwyższego (sygn. akt II USKP 157/23), w którym sąd doszedł do wniosku, że dla konieczności zawieszenia wypłaty emerytury wojskowej nie jest kluczowe, czy dana aktywność zawodowa podejmowana przez emeryta podlega ubezpieczeniu społecznemu, czyli czy jest to tytuł do ubezpieczenia. Sąd do tego zagadnienia podszedł systemowo stwierdzając, że nieprzypadkowo ustawodawca w przepisach regulujących zawieszenie prawa nie odsyła do katalogu tytułów, lecz stwierdza ogólnie, że chodzi o działalność podlegającą ubezpieczeniu społecznemu.
- Świadczenia dla osób będących w aktywnej rezerwie formalnie nie podlegają ubezpieczeniom społecznym, ale w swojej funkcji w pełni odpowiadają wynagrodzeniu i uposażeniu zawodowego żołnierza. Przysługują bowiem za pracę - co kluczowe i co więcej, ten okres wlicza się do uprawnień emerytalnych. Rzeczywiście nie znaczy to wprost tyle, co podleganie ubezpieczeniom, ale zostało to wyłączone na zasadzie wyjątku. Zastanowiłbym się więc, czy aby na pewno powinno to być w ten sposób traktowane i czy przypadkiem organ rentowy nie powinien jednak zawieszać wypłaty świadczeń emerytalnych na zasadzie: niech sprawa trafi do sądu i niech sądy się nad tym zastanowią. Wiem, że ministerstwo może nie mieć w tym interesu, ale to już jest kwestia pewnej troski o finanse publiczne. To byłaby sprawa precedensowa i nie wiem, czy sądy chciałyby dokonać takiej wykładni. Nie mam natomiast wątpliwości, że taki wyjątek nie powinien istnieć, jako jedyny w swoim rodzaju „dochód widmo”, który się otrzymuje, wlicza do uprawnień, ale nie zawiesza emerytury – podkreśla dr Lasocki. I dodaje:
- Skala korzystania z instytucji „aktywnej rezerwy” potwierdza też, że emerytury nie powinny być tak skonstruowane, że osoby zdolne do dotychczas wykonywanej pracy, nawet tak obciążającej jak służba wojskowa, są masowo wysyłane na emeryturę po to, by po chwili wrócić do tej pracy ze „stypendium emerytalnym”.
Jak twierdzi dr Lasocki, niestety ten brak decyzyjności naszego państwa sprawił, że w przypadku mundurówek niemal wróciliśmy do tego, co mieliśmy przed rokiem 1999 i powstaje pytanie, czy tak to powinno wyglądać.
- Zwłaszcza, że w międzyczasie korzyści z uczestnictwa pozostałych obywateli w systemie powszechnym zmniejszyły się na tyle, że Trybunał Konstytucyjny, oceniając sytuację innych mundurowych - celników, uznał, że zostawienie ich na ogólnych zasadach byłoby dla nich dyskryminujące! Wobec tego, jeśli wojskowy organ emerytalny nie dopatrzy się nieprawidłowości w dotychczasowej praktyce, to ustawodawca powinien być konsekwentny i jeżeli stwierdza, że powrót i pełnienie zawodowej służby w służbach mundurowych, czyli art. 39a wojskowej ustawy emerytalnej powoduje zawieszenie uprawnienia, to nie powinien pozostawiać takich furtek, że na okrętkę takie dziwaczne rzeczy się robi. Albo niech zniesie art. 39a i powie wprost, że łączenie emerytury z zarobkiem przez osoby, które nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego dotyczy wszystkich, ale nie mundurowych - wskazuje.
Zdaniem dra Tomasza Lasockiego, skoro jednym, którzy wracają z emerytury do czynnej służby - np. w policji albo pracują, zawiesza się świadczenia emerytalne, a emerytowani żołnierze zawodowi wchodzący w skład aktywnej rezerwy dalej pobierają emeryturę i jednocześnie uposażenie z tytułu pełnienia służby w aktywnej rezerwy, to jest to systemowe niedopatrzenie, co nie oznacza, że nie zostało wprowadzone w tym konkretnym celu. Dr Lasocki podkreśla, że „gospodarzem” tej ustawy nie jest ministerstwo pracy, które powinno odpowiadać za spójność całego systemu zabezpieczenia społecznego, lecz MON, a takie „resortowanie” systemu zawsze będzie się wiązało z istnieniem tego typu „wyimków”.
Wojsko musi uzupełniać swoje rezerwy kadrowe rezerwistami
Joanna Bulira, radca prawny, współautorka komentarza do ustawy o obronie Ojczyzny uważa, że nie znajdziemy tańszej i bardziej korzystnej niezawodowej służby dla państwa, niż aktywna rezerwa, gdy jej żołnierzami zostają emerytowani żołnierze zawodowi. Na potwierdzenie tego poglądu przytacza liczby. Szeregowy w służbie zawodowej otrzymuje uposażenie brutto 6300 zł plus różnego rodzaju dodatki – np. za wysługę lat, dodatkowe uposażenie roczne (odpowiednik „trzynastki”), oraz inne świadczenia, jak nagrody. Dla porównania wynagrodzenie szeregowego w aktywnej rezerwie za 22 dni służby w miesiącu to 3718 zł, a np. majora to 5522 zł.
– To ociera się o najniższe wynagrodzenie – zauważa mec. Bulira.
Jak podkreśla, w przypadku emerytowanych żołnierzy służących w AR państwo nie ponosi innych kosztów, jak choćby związanych z rekompensatą utraconych zarobków pracownikom powoływanym do aktywnej rezerwy, którą musi wypłacać osobom czynnym zawodowo, jeżeli pełnią czynną służbę wojskową w ochotniczych formach.
– Przy żołnierzach aktywnej rezerwy - byłych żołnierzach zawodowych koszty ich utrzymania przy wymiarze służby w pełnym miesiącu (22 dni) państwo wydaje zatem od 3700 (szeregowy) do 5500 zł (major) miesięcznie na żołnierza, a w zamian otrzymuje potencjał misyjny i bezcenne doświadczenie wieloletniej zawodowej służby wojskowej – zaznacza mec. Bulira.
Czy zatem rozwiązanie umożliwiające żołnierzom zawodowym przechodzenie na emeryturę i dodatkowe „zarobkowanie” w aktywnej rezerwie jest dobre? Mec. Bulira odpowiada, że tak. To systemowe rozwiązanie, które obowiązuje nie tylko w Polsce, że służby mundurowe przechodzą szybciej na emeryturę, niż inni pracownicy.
– I o ile 60-letni oficer często jest jeszcze w stanie pełnić służbę, o tyle żołnierz niższy rangą, od którego wymaga się sprawności fizycznej na wysokim poziomie, już niekoniecznie. Poza tym czym innym są ćwiczenia dla żołnierza w aktywnej rezerwie (w założeniu ustawodawcy przez nie mniej niż 2 dni na kwartał), a czym innym służba zawodowa – zauważa.
Według niej, dużo większe jest też obciążenie państwa, związane z utrzymaniem w pełni zawodowej armii. - Wojsko musi uzupełniać swoje rezerwy kadrowe rezerwistami. Patrząc z perspektywy finansów, utrzymanie aktywnej rezerwy i WOT i tak jest nieporównywalnie tańsze, niż zawodowego wojska, a stanowi jego istotne uzupełnienie. Poza tym potencjał, który tkwi w emerytach wojskowych jest naprawdę cenny – dodaje.
Autor: Grażyna J. Leśniak
Żródło:
https://www.prawo.pl/kadry/aktywna-rezerwa-dlaczego-emerytowany-zolnierz-otrzymuje-emeryture-i-uposazenie,532991.html
Przeczytaj także:
Szukaj nas na